Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad zmianą przepisów, które sprawią, że mandaty z fotoradarów będą wystawiane skuteczniej. Grzywny będą też wyższe.
Tak niepopularna rzecz jest zamrożona do czasu wyborów prezydenckich, ale niedługo po nich prace mogą nabrać rozpędu. Wszystko przez to, że budżet państwa jest i będzie mocno nadszarpnięty przez pandemię koronawirusa.
Natomiast wystawianie i egzekwowanie mandatów z fotoradarów mocno w Polsce kuleje. Uszczelnienie tego systemu przyniesie bardzo wymierne korzyści dla budżetu, dlatego też rząd ma się tym zająć możliwie szybko. Być może już jesienią.
Co zmieni się w polskich fotoradarach?
Przede wszystkim zostaną zwiększone kwoty, które będzie trzeba zapłacić za popełnione wykroczenia. Na razie nie wiadomo jak bardzo urosną, ale nie od dziś wiadomo, że na tle Europy nasze mandaty są względnie tanie. Przekonało się o tym wielu polskich kierowców, którzy dostali zdjęcie z zagranicznego fotoradaru.
Poza tym dużo szybciej będzie można taki mandat wystawić. Ma w tym pomóc pominięcie drogi ustalania konkretnego sprawcy. Do zapłaty będzie zobowiązany właściciel, jeśli nie wskaże innego kierowcy, który miał dopuścić się przekroczenia prędkości. W takiej sytuacji drobnym pocieszeniem będzie brak punktów karnych za wykroczenie.