Ekoaktywiści naciskają na rządy wielu krajów, aby wprowadzić zakaz Diesla, benzyny, a nawet hybryd. Ma to doprowadzić do przesiadki na samochody elektryczne, ale chyba nie każdy zdaje sobie sprawę z konsekwencji takiej transformacji. Kierowców może czekać ogromny paraliż.
Zakaz Diesla i co dalej?
Gdy wszyscy zaczniemy kupować masowo elektryki, będzie je trzeba gdzieś ładować. W Polsce to wciąż trudny temat, ale na w Europie Zachodniej liczba ładowarek rośnie w niezłym tempie. Nie jest to jednak wystarczająca infrastruktura na swobodną obsługę milionów aut. W efekcie zamiast jazdy, kierowcy będą ustawiać się w kolejkach do punktów ładowania.
KIEROWCO! JUŻ WKRÓTCE CZEKA NAS WYMIANA OPON. SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!
Problem potęguje fakt, że obecne technologie baterii sprawiają, że te regenerują się dosyć powoli. Poza tym na rynku dominują wolne ładowarki. To wszystko sprawia, że w pogoni za tankowaniem być może trzeba będzie podpiąć się daleko od swojego domu. To wysoce niepraktyczne rozwiązanie, które może okazać się szokiem dla kogoś wychowanego na autach spalinowych.
Jakie jest rozwiązanie?
Pilotażowy program, który może rozwiązać ten problem uruchomiła internetowa platforma sprzedająca i zarządzająca miejscami parkingowymi w Wielkiej Brytanii. To tam już od 2030 r. może zostać wprowadzony zakaz Diesla i benzyny. Tymczasem we współpracy z siecią Atlas Hotels, firma rozpoczyna testy wcześniejszej rezerwacji ładowarek. Chodzi o to, aby klienci mieli pewność dostępu do punktu ładowania po przybyciu.
Początkowo usługa jest dostępna za pośrednictwem aplikacji GeniePoint. Później zostanie uwzględniona za pośrednictwem strony internetowej i aplikacji YourParkingSpace. Pilotaż rozpoczyna się od pięciu punktów ładowania w nowo wybudowanym Holiday Inn Express Bicester ok. 100 km od Londynu. W ciągu 12 miesięcy programem zostanie objętych kolejne 250 punktów.
Czy to się sprawdzi?
W teorii jest to dobre rozwiązanie, bowiem ładowarki godzinami potrafią stać nieużywane. Jednak w pewnym momencie przychodzą godziny szczytu i wtedy robią się kolejki i paniczne poszukiwanie alternatyw. Rezerwacja może pozwolić na większą liczbę chętnych w godzinach poza szczytem, ale czy to załatwia sprawę? Nie do końca, bowiem tak naprawdę nie rozwiąże to na dłuższą metę problemu dostępu do ładowarki blisko miejsca zamieszkania. Infrastruktura musi być po prostu większa.