W sieci rozgorzała dyskusja nad nagraniem z jednego z polskich rond, na którym kierowca BMW pojechał driftem. Kłopot w tym, że mu to nawet wyszło.
Film, o którym mowa zobaczycie na dole tego artykułu. Gdyby kierowca BMW się rozbił sytuacja byłaby prostsza. Każdy zwyzywałby prowadzącego za stwarzanie skrajnego niebezpieczeństwa na drodze, przypominając o tym, że ulica to nie jest tor.
Jednak w sytuacji, gdy drift po rondzie, a nawet przekładka w zjazd z niego wyszła bardzo poprawnie, część internautów eksplodowała z zachwytu. Automatycznie zaczęli bronić kierowcy BMW, zauważając to, że „przecież ładnie poleciał”. Jak to w życiu bywa, wszystko jest dobrze, jak jest dobrze.
Jazda poślizgami to jedna z najbardziej efektownych rzeczy w sporcie samochodowym. Kłopot w tym, że jednak nagranie nie pochodzi z zawodów. Niezła technika driftingu nie powinna przysłaniać zdrowego rozsądku. Na wykonywanie tego typu ewolucji są zdecydowanie bezpieczniejsze miejsca.
Sporny moment zobaczycie na poniższym filmie (odtwarzacz ustawiony na 6:55 – nie sugerujcie się miniaturą przed odtworzeniem). Oceńcie sami, czy taka jazda, nawet jeśli nie przyniosła szkód, powinna być pochwalana?