Katastrofa polskiego samochodu elektrycznego. Izera ma być "ratowana" przez Skarb Państwa. Tak jak stocznie i kopalnie?

Katastrofa polskiego samochodu elektrycznego. Izera ma być "ratowana" przez Skarb Państwa. Tak jak stocznie i kopalnie?

izera-polski-samochod-elektryczny-2

Podaj dalej

Polski samochód elektryczny Izera to przedsięwzięcie, które prawdopodobnie nigdy nie osiągnie rentowności. Zwiastunem tego jest zapowiedź przejęcia realizującej projekt spółki Electromobility Poland przez Skarb Państwa. Patrząc na to jak państwo poradziło sobie ze stoczniami i kopalniami, czuję pewność, że dobrze wyjdzie na tym jedynie kadra menedżerska Izery (tak jak do tej pory).

Bez odpowiedzialności, za niczyje

Jeśli coś staje się państwowe, to często oznacza to, że władze przedsiębiorstwa nie są w stanie zapewnić opłacalności biznesu. Finansowanie wypłat z budżetu państwa jest dużo wygodniejsze. Pieniądze są niczyje, tzn. podatników, ale zarówno ja, ani ty nie możesz skutecznie zablokować wydania ich na najbardziej bzdurne projekty. Dodatkowo decydenci nie ponoszą (w uproszczeniu) absolutnie żadnej odpowiedzialności za niegospodarność finansami.

Izera - polski samochód elektryczny
fot. materiały prasowe

KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN

Tę natomiast ponoszą właściciele spółek akcyjnych, także tych, w których większość udziałów ma państwo. Dopóki władze z politycznego nadania topią kasę pod rządami swoich, wszystko jest fajnie. Jednak jeśli jest ryzyko zmiany w obozie władzy, to ryzyko zarzutów o niegospodarność rośnie. Zupełnym przypadkiem sponsorzy Izery – PGE, Tauron, Enea i Energa – nie chcą dłużej dotować przedsięwzięcia, które w perspektywie najbliższych lat nie ma szans się zwrócić. Budżet od akcjonariuszy przekroczył już ponad 100 mln zł, ale okazuje się, że to była rozgrzewka.

Z kopalni do Izery

Polskie spółki energetyczne nie mogą sobie pozwolić na dalsze zwiększanie wydatków na Izerę. Zwłaszcza że przed nami potężna inwestycja budowy fabryki pod Jaworznem, oszacowana na 4-5 mld złotych. Ta lokalizacja została co prawda oprotestowana przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Katowicach, ale Ministerstwo Klimatu zapowiedziało, że to nie istotne. – Rozważaliśmy racje wszystkich stron i ostatecznie przychyliliśmy się do wniosku prezydenta Jaworzna – wyjawił minister Michał Kurtyka w rozmowie z „Pulsem Biznesu”.

Izera - polski samochód elektryczny
fot. materiały prasowe

Zresztą praca w fabryce ma być kartą przetargową rządu do umowy społecznej, która ma umożliwić zamykanie kolejnych, bankrutujących kopalń. W gruncie rzeczy chodzi o to, że miliardy z naszych podatków pójdą na to, aby zapewnić nowe miejsca pracy dla ludzi z firm, które są pod respiratorem Skarbu Państwa. Być może byłaby to nawet propozycja godna rozważenia, gdyby nie absurdalne ambicje Electromobility Poland. Żeby była jasność, nie miałbym nic przeciwko, aby Polska produkowała rodzime samochody elektryczne. Problemem jest jednak naiwny plan skupienia wszystkich podzespołów z zewnątrz. Przez to Izera wygląda na projekt skazany na porażkę, mający służyć jedynie wzbogaceniu się kadry menedżerskiej.

Co może pójść nie tak?

Z przyjemnością odszczekam te wymysły, ale jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić powodzenia przedsięwzięcia. Wynika to chociażby z tego, że Izera przez lata zdołała pokazać jedynie jak ma wyglądać, pomijając fundamentalne informacje o technologii. Ta ma być kupowana od innych, ale przesada w tym może zrodzić kłopot. Brak własnego laboratorium czy dotowanego start-up’u jest skazywaniem się na ekstremalnie duże koszty produkcyjne. Czy ktoś wyobraża sobie, że abstrakcyjne dla nas góry miliardów euro wydawane na nowe technologie będzie można pominąć jakąś umową partnerską?

Izera - polski samochód elektryczny
fot. materiały prasowe

KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN

W dobrej cenie to zapewne będzie można dostać starą technologię, która będzie bez szans w porównaniu do tego, co producenci będą oferować za 3-4 lata. W zupełnie innym położeniu są marki, które są częścią tych wielkich koncernów. One stanowią część strategii dużych graczy i jedyna szansa w tym, że Izerę może od Skarbu Państwa odkupi jakiś Volkswagen czy Stellantis. Niezależny byt musi liczyć się z poważniejszymi kosztami, a o redukcję kosztów dziś w elektromobilności chodzi najbardziej. Nie bardzo widzę możliwość jak te wysokie koszty zniwelować. Też z naszych podatków? Mimo wszystko czekam na pozytywne zaskoczenie ze strony Izery, choć biorę pod uwagę, że mogę się nie doczekać.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News