Gordon Murray Design ujawnił jak będzie wyglądać niezwykły silnik GMA V12 stworzony w kooperacji z Cosworthem. Jednostka będzie zasilać nowy supersamochód T.50 – duchowego następcę McLarena F1 z lat 90′ XX wieku.
Były najszybszy samochód świata niegdyś był napędzany silnikiem V12 BMW S70/260° o pojemności 6,1 litra (627 KM). Choć nowa jednostka będzie mieć „tylko” 3,9 litra – to wcale nie można nazwać jej słabszą. Mało tego, pod kilkoma względami będzie to silnik bijący historyczne rekordy motoryzacyjne.
Najbardziej ekstremalne V12 w historii
Gordon Murray tak zaprojektował silnik, aby był to najlżejsze wolnossące V12, jakie do tej pory zostało zamontowane w samochodzie drogowym. Będzie ważył tylko 178 kilogramów! Oprócz tego będzie to najszybciej wkręcające się, najszybciej reagujące i najbardziej wydajne fabryczne V12. Oczywiście wśród aut dopuszczonych do ruchu drogowego.
Jedonstka pozbawiona karbonowych czy plastikowych osłon będzie generować 663 KM przy 11 500 obr./min (max 12,1 tys. rpm!). Przy 2500 obrotów dostępne będzie już 71 proc. maksymalnego momentu obrotowego. Pełną pulę 466 Nm otrzyma się po wkręceniu się na 9000 obrotów. Dyrektor zarządzający Coswortha, Bruce Wood przyznał, że projekt Gordona Murraya był „jednym z najtrudniejszych” do realizacji.
Wydajność dzięki oldskulowi
Klimat McLarena F1 zapewni klasyczny lewarek skrzyni biegów, którym manewruje się w oldskulowym układzie H. Brak półautomatu to przemyślana decyzja podyktowana redukcją masy pojazdu. Ta ma nie przekraczać jednej tony (980 kg), z czego skrzynia dorzuci zaledwie 80,5 kilograma. Supersamochód T.50, który ma zachwycić też aerodynamiką mamy zobaczyć podczas brytyjskiej premiery 4 sierpnia 2020 r.