Obfita w śnieg zima potrafi mocno sparaliżować komunikację miejską. Wydobycie zakopanego autobusu wydaje się misją dla służb z cięższym sprzętem, ale niekoniecznie. Czasem wystarczy po prostu mocny samochód osobowy, o czym przekonuje spektakularne nagranie z Audi RS7 w roli głównej.
Kierowca Audi nie spękał
Film nagrano niemal 2 lata temu w Moskwie. Ne jednej z ulic stolicy Rosji w śniegu ugrzązł autobus. Na miejscu z pomocą pojawił się kierowca Audi RS7, którego nie przeraziły gabaryty pojazdu komunikacji miejskiej. Obie maszyny połączono elastyczną liną holowniczą i wtedy zaczęło się show. Zobaczcie film poniżej.
Kierujący Audi depnął gazu do podłogi, dzięki czemu usłyszeliśmy błogi ryk 4-litrowej V8-ki. Pracujące tam co najmniej 560 KM i solidna konstrukcja sprawiły miłą niespodziankę. Autobus udało wygrzebać się głębszego śniegu. Można śmiało stwierdzić, że jest to jedna z najlepszych reklam napędu quattro.
Nie rób tego w domu
Choć misja zakończyła się sukcesem, to takie wykorzystywanie aut osobowych nie należy do zalecanych. Choć nic nie padło, nic nie odpadło, to z pewnością zostało nadwyrężone. Układ przeniesienia napędu raczej nie był przesadnie wdzięczny swojemu właścicielowi. Holowanie zbyt ciężkich rzeczy to szybka droga do uszkodzenia auta. W przypadku Audi RS7 także bardzo kosztownego.