Puryści silników spalinowych mawiają, że na prąd to mogą mieć odkurzacz, a nie samochód. Ta grupa klientów wciąż musi być duża, o czym świadczy to, co szykuje Ford.
Australijski portal CarExpert dotarł do dokumentów, które mają ujawniać gamę silnikową nowej generacji pickupa Ford Ranger Raptor. Podczas gdy w „grzecznej” wersji Rangera ma zadebiutować m.in. hybryda plug-in, Raptor będzie epatował mocą, pojemnością i emisją CO2.
Koszmar ekologów
Takie samochody z pewnością przerażają ekologów. Obrońcy klimatu z Gretą Thunberg mogą jednak wykrzykiwać co chcą, lecz producenci nadal będą tworzyć takie konstrukcje, dopóki będą pewni, że znajdzie się sporo chętnych. Badania musiały wykazać, iż popyt wciąż jest, bowiem nie można powiedzieć, że Raptory zaczną być proekologiczne.
Na wybranych rynkach Raptor będzie oferowany z 3-litrowym dieslem w układzie V6, który będzie generować 258 KM mocy oraz 600 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jednostka zapożyczona z modelu F-150 raczej nie trafi do Europy, gdzie już teraz, także w Polsce, oferowane są 2-litrowe diesle oferujące 213 KM. Najmocniejsza wersja będzie dostępna ze stałym napędem na 4 koła, mniejszy diesel z dołączanym AWD.
Ameryka z nową jednostką
Dla rynku w USA przygotowywany jest zupełnie nowy silnik na bazie 2,7-litrowego diesla EcoBoost. 10-stopniowy automat będzie przekazywał stale na wszystkie 4 koła 329 KM mocy oraz 542 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Pojazd zyska także bardziej nowoczesną kabinę oraz naszpikowanie najnowszymi technologiami Forda.
Wspomniana wcześniej hybryda plug-in ma być oparta na 2,3-litrowym silniku turbo, który przy wsparciu jednostki elektrycznej ma oferować 367 KM oraz 680 Nm. Też zdrowo!
50 mln dolarów na technologię, dzięki której silniki Diesla zostaną zakazane nawet w ciężarówkach