Miniony tydzień stał pod znakiem gwałtownego wzrostu cen paliw i długoterminowych prognoz o charakterze pesymistycznym. Jednak w czwartek przyniósł załamanie stawek ropy naftowej, co zwiastuje uspokojenie cen. Teraz eksperci widzą szansę nawet na obniżki i to w bardzo krótkim czasie. Czy teraz warto wstrzymać się z tankowaniem do pełna?
Jaguar zapowiada, że za 5 lat ich każdy samochód będzie elektrykiem
Kiedy Diesel i benzyna będą tańsze?
Wczoraj pisaliśmy już, że cena ropy brent po spadku utrzymała się poniżej poziomu 65 dolarów za baryłkę (64,55 USD). To już przełożyło się na obniżki na rynku hurtowym w Polsce. Nie na tyle, aby ceny wszędzie spadły poniżej 5 zł za litr, ale jest szansa, że szóstka z przodu szybko się nie upowszechni. Obecnie Diesel i benzyna kosztuje średnio 5,20 zł za litr, a LPG 2,60 zł za litr.
Analitycy BM Reflex spodziewają się, że wkrótce może dojść do spadku cen paliw. – Jest dużo szansa na wyhamowanie podwyżek lub niewielką korektę w dół w okresie przedświątecznym – komentują Urszula Cieślak i Rafał Zywert. Okres wielkanocny może stać pod znakiem niższych cen na stacjach także ze względu na ryzyko zakazu przemieszczania się. Rządzący w obawie przed jeszcze większym wzrostem zachorowań na COVID-19 mogą zdecydować się na twardy lockdown.
Czy będzie można zatankować poniżej 5 zł za litr?
Wiele wskazuje na to, że tankowanie do pełna lepiej przełożyć na trochę później. Diesel, benzyna i LPG na dyskontowych stacjach mogą być sprzedawane nawet poniżej 5 zł za litr. Będą to jednak raczej pojedyncze przypadki. Trzeba też pamiętać, że przebieg pandemii w Polsce i na świecie jest tak nieprzewidywalny, iż każda prognoza może szybko stać się nieaktualna. Dobrze, że w ostatnim czasie zdezaktualizowały się te najbardziej pesymistyczne.