Sytuacja na rynku paliw jest tak dynamiczna, że prognozy dotyczące cen paliw na stacjach trzeba korygować co kilka dni. Eksperci mają znakomite wieści dla posiadaczy samochodów z LPG, a nieco gorsze dla tych, którzy tankują Diesel i benzynę. Już wiemy, jakie ceny będą po świętach wielkanocnych.
Co obecnie wpływa na ceny paliw?
Ostatnio kilka wydarzeń zwiastowało duże spadki cen ropy naftowej, które przy słabym kursie złotego uniemożliwiają obniżki na stacjach. Odblokowanie Kanału Sueskiego, a następnie decyzja grupy OPEC+ o zwiększeniu wydobycia w teorii powinny zredukować ceny baryłek. Niestety kartel zwiększy produkcję ropy bardzo ostrożnie, bowiem najpierw chce obserwować czy wzrośnie popyt. Oczekuje się, że ten może rosnąć, ponieważ cieplejsze miesiące mogą ośmielić polityków do luzowania obostrzeń koronawirusowych.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Dodatkowo administracja nowego prezydenta USA zapowiedziała odważne plany gospodarcze. Jest w nich m.in. zniesienie udogodnień podatkowych dla przedsiębiorstw wydobywających ropę. To wszystko sprawiło, że cena za baryłkę ropy brent utknęła na poziomie niecałych 65 dolarów. Perspektyw na obniżki nie pozwala dostrzegać także szybki termin kolejnego spotkania grupy OPEC+, który wyznaczono na 28 kwietnia. Jeżeli globalny transport nie wzrośnie, kartel nie zawaha się, aby znów ograniczyć wydobycie.
Po ile będzie Diesel, benzyna i LPG?
To wszystko sprawia, że na rynku hurtowym nie ma co liczyć na obniżki cen paliw. Perspektywy są wręcz odwrotne w przypadku oleju napędowego i benzyny bezołowiowej. Eksperci e-petrol.pl przewidują, że Diesel może kosztować średnio 5,13-5,24 zł za litr. Z kolei benzyna 95-tka może urosnąć do poziomu średnio 5,17-5,28 zł za litr. Dobre informacje czekają jednak tych, którzy tankują LPG. Po ostatnich wzrostach, wreszcie spodziewane są obniżki autogazu. W przyszłym tygodniu LPG ma kosztować średnio 2,52-2,58 zł za litr.