W życiu czasem bywa tak, że mamy kumulację nieszczęść. Idealnym przykładem tego jest sprawa 21-latka z Australii, któremu fotoradar zrobił zdjęcie w wyjątkowo pechowym momencie. Jedna fotka była podstawą do wystosowania kilku zarzutów.
Fotoradar rychło w czas
Do zdarzenia doszło 14 sierpnia 2020 r. przed północą na autostradzie M4 w Wentworthville na przedmieściach Sydney. Osobowy Hyundai i30 poruszał się zbyt szybko i fotoradar uwiecznił to wykroczenie, ale nie tylko. Na kadrze widać, że kierowca wciąga nosem jakąś substancję rozsypaną na telefonie. Jednocześnie kierownicę prosto utrzymuje tylko pasażerka!

Co ciekawe, ujawnienie posiadania narkotyków oraz bycia pod ich wpływem nie będzie miało żadnych konsekwencji. Policja nie jest w stanie udowodnić, co w danym momencie wciągał 21-latek (prawdopodobnie amfetaminę), a trzeba wiedzieć, że marihuana w wielu stanach Australii jest legalna. Powyższe zdjęcie sprowadziło na kierowcę jednak szereg zupełnie innych problemów, za które przyjdzie mu odpowiadać przed sądem.
Bawił się telefonem!
Policja oskarżyła mężczyznę o prowadzenie pojazdu bez należytej kontroli (brak rąk na kierownicy), a co za tym idzie niedbałą jazdę. Poza tym nawet jeśli nie można go oskarżyć o zażywanie niedozwolonych substancji, to można za… używanie telefonu komórkowego podczas jazdy. Jak mieć pecha to na całego!