Odcinkowy pomiar prędkości na budowanej autostradzie A1 to niesamowita maszynka do zarabiania pieniędzy. Portfele polskich kierowców w ciągu miesiąca zostały ostro przetrzepane. System już teraz zarobił kilka milionów złotych, dlatego wkrótce pojawią się kolejne OPP.
Ile zarobiły fotoradary na A1?
Budowana autostrada A1 posiada 2 długie fragmenty z odcinkowym pomiarem prędkości. Na 16 km między Tuszynem a Piotrkowem Trybunalskim oraz aż 41 km między Kamieńskiem a obwodnicą Częstochowy kierowcy wpadają jak muchy. Ograniczenie wynosi tam 70 km/godz. i mało kto na takim dystansie jest w stanie utrzymać tę prędkość.
KIEROWCO! MOŻESZ SPORO ZAOSZCZĘDZIĆ DZIĘKI TYM OPONOM NOWEJ GENERACJI. PRZEKONAJ SIĘ TUTAJ
Już wcześniej szok wywołała statystyka przyłapania aż 1300 kierowców na zbyt szybkiej jeździe podczas pierwszego dnia funkcjonowania OPP na A1. W kolejnych dniach nie było wcale lepiej, ponieważ przez miesiąc odnotowano ponad 40 tys. wykroczeń. Przyjmując w teorii, że przeciętnie wysokość mandatu ustalić na 100 złotych, daje to sumę 4 milionów złotych!
Fortuna na nowe fotoradary
Nic zatem dziwnego, że wkrótce dwukrotnie zostanie zwiększona liczba odcinkowych pomiarów prędkości w Polsce (dziś to 30). Projekt sowicie dofinansuje Unia Europejska, która przeznaczy na nowe fotoradary aż 137,7 mln złotych. Łączny budżet wyniesie 162 mln zł, z czego Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD) zakupi 358 urządzeń. 100 z nich będzie w zupełnie nowych lokalizacjach. Wiele istniejących fotoradarów zostanie wymienionych na nowe.
KIEROWCO! MOŻESZ SPORO ZAOSZCZĘDZIĆ DZIĘKI TYM OPONOM NOWEJ GENERACJI. PRZEKONAJ SIĘ TUTAJ
Oprócz tego GITD otrzyma 11 urządzeń rejestrujących, aby funkcjonariusze mogli monitorować drogi, na których nie można zainstalować fotoradarów. Trwa także przetarg na 30 nowych urządzeń, które monitorują przejazd na czerwonym świetle. Te pojawią się wkrótce w 18, głównie największych miastach Polski. Dodatkowo pojawi się 5 fotoradarów, które sprawdzą stosowanie się do sygnalizacji świetlnej na przejazdach kolejowych. Na wytypowanie ich lokalizacji trzeb jeszcze poczekać.
Źródło: „Rzeczpospolita”