Do ogromnego diesla i benzyny dołącza 6,6-litrowe V8, czyli jak popularny van od 25 lat pokazuje środkowy palec ekologom

Do ogromnego diesla i benzyny dołącza 6,6-litrowe V8, czyli jak popularny van od 25 lat pokazuje środkowy palec ekologom

2020-Chevrolet-Express-Passenger-Van-4

Podaj dalej

W dobie powszechnego downsizingu, na świecie są producenci, którzy zwiększają pojemności silników spalinowych. Na taki ewenement stać Chevroleta.

Mowa o dostawczym Chevrolecie Express, który furorę robi oczywiście w Stanach Zjednoczonych. Ten niby prosty van jest już na rynku od 25 lat i nie zamierza z niego odchodzić. Po okresie zmniejszania jednostek napędowych przyszła pora na tendencję odwrotną.

Wynika to po części z faktu, że producenci nie muszą przejmować się surowymi limitami emisji dwutlenku węgla, jak w Unii Europejskiej. Dlatego obecnie w standardzie van posiada 2,8-litrowego, czterocylindrowego turbodiesla o mocy 181 KM oraz 4,3-litrowe V6 w benzynie, generujące 276 KM.

W końcu uznano, że trzeba nawiązać do dawnych pojemności, ale z nowoczesnymi technologiami. Dlatego też zdecydowano o dołączeniu do oferty wersji z benzynową jednostką o pojemności aż 6,6 litra i mocy 401 KM oraz 628 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Producent nawet nie udostępnia danych o emisji CO2, ponieważ nikogo to nie interesuje.

Nie jest to jednak największy silnik w historii tego modelu. W latach 2001-2002 oferowano Expressa z jednostką o pojemności nawet 8,1 litra. Choć nawet w USA dostrzega się problem zanieczyszczenia powietrza przez samochody, to jednak nikt nie wpada tam z tego powodu w panikę, a dodanie takiego silnika zwiastuje, że będzie tak jeszcze długo.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News