Wydawało się, że o najbardziej prymitywne i żałosne występki na polskich plażach można posądzać typowych Januszy. Okazuje się, że tego lata ich wszystkich przebił typowy Hans. Niemiec najechał bowiem plażę w Świnoujściu.
Co ten Niemiec sobie myślał?
We wtorek, 15 września 2020 r. w okolicach południa na plażę w Świnoujściu została wezwana straż miejska. Wszystko przez to, że między parawanami zaparkował czarny Ford Kuga. SUV na niemieckich tablicach zaszokował wypoczywających nad Bałtykiem, ale gość zza zachodniej granicy nic sobie z tego nie zrobił.
Wysiadł wraz ze znajomymi z auta i poszedł schłodzić się do Morza Bałtyckiego. Przy swoim aucie pojawił się dopiero wtedy, gdy na miejsce podjechali strażnicy miejscy. Ci nakazali mu przeparkować samochód, a dodatkowo „nagrodzili” maksymalnym mandatem. Niemiec będzie zobowiązany zapłacić 500 złotych.
Wystarczająca kara?
Sytuacja mocno zbulwersowała internautów. Komentujący zwrócili uwagę, że obywatel Niemiec w swoim kraju zapewne nie odważyłby się na tak śmiałe parkowanie. Wiele osób zasugerowało, że 500 złotych (ok. 110 euro) to żadna kara przy wynagrodzeniach u naszych zachodnich sąsiadów. Tym samym powróciła dyskusja o konieczności podwyższenia mandatów, których kwoty nie odstraszają już czasem Polaków.