Sezon wakacyjny, który Polacy spędzają głównie w kraju, powoduje większy ruch nie tylko na drogach, ale i MOP-ach. Okazuje się, że dla niektórych rywalizacja o miejsce na tamtejszych parkingach jest sprawą honoru. Nawet jeśli kilka metrów dalej jest inne wolne miejsce.
Do sytuacji, która jest kwintesencją polskiego wakacyjnego piekiełka doszło w niedzielę, 2 sierpania 2020 r. Miejscem akcji był parking na MOP Pawliki przy drodze ekspresowej S7 (woj. warmińsko-mazurskie). Z lukratywnego miejsca na wprost toalet wyjeżdża Renault Espace. Zaczaił się na niego kierowca (autor nagrania twierdzi, że to kobieta, ale jakoś tak nie wygląda na płeć piękną) czerwonego Citroena C4. Jednak toczył się na tyle wolno, że z okazji postanowił skorzystać prowadzący Mercedesa A170.
Wtedy wchodzi Seba, cały na biało
Wykolegowany kierowca Citroena wyskakuje z auta i rozpoczyna pyskówkę z cwaniakiem z Merca. Dyskusja o prawo zaparkowania przy kiblu wydaje się nie mieć końca, więc w pewnym momencie postanowił ją przerwać „rycerz” w białym t-shircie, spodenkach z dwoma paskami i białych skarpetach wsadzonych w klapki. Pan w typowo polskiej wakacyjnej stylówie uznał, że mały osobnik z Citroena niepotrzebnie zakłóca spokój na MOP-ie i kopniakiem wycelował w drzwi C4-ki. Po ciosie odszedł sobie, na odchodne pokazując jeszcze środkowy palec przy próbie zrobienia mu zdjęcia.
Całe zajście pokazuje niestety jak bardzo małostkowy jest naród i jak niewiele trzeba do awantury. Zarówno kierowca Citroena, kierowca Mercedesa i Seba w klapkach zasługują na resocjalizację. Każda z tych osób nie skorzystała z możliwości zachowania się przyzwoicie. Żałosne efekty można było zobaczyć na filmie powyżej. Tak naprawdę w pewnym momencie wszystkich wyjaśnił kierowca Jeepa, który spokojnie ominął zgromadzenie i zaparkował kilka metrów dalej.