Mały ruch na drodze często bywa pokusą do łamania przepisów ruchu drogowego. Niektórzy decydują się na wyprzedzanie na zakazie, gdy utkną za wolno jadącym tirem. Czasem do ukarania takich występków nie jest potrzebna policja, bowiem pierwszą instancją sprawiedliwości jest tzw. instant karma.
Wyprzedzanie z instant karmą
Natychmiastowa nauczka to oczywiście naciągane wytłumaczenie, ale faktem jest, że wielu kierowców ma pecha podczas naginania reguł. Nie musicie o tym mówić pewnej 61-latce z Rosji, która mimo podwójnej linii ciągłej zdecydowała się na wyprzedzanie tira. Emerytka (tak, w tym wieku, bo dopiero niedawno podniesiono tam próg dla kobiet z 55 do 60 lat) kończąc manewr zupełnie się pogubiła.
Wszystko nagrał kierowca wyprzedzanego tira. Na śliskiej nawierzchni drogi z Totmy do Wielkiego Ustiuga kierująca Datsunem wpadła w nadsterowny poślizg, z którego już nie potrafiła wyjść. Auto niczym wahadło zaczęło wychylać się raz w jedną, raz w drugą stronę. W końcu uderzyła w najdżającego z naprzeciwka Renault Logana, którym jechał 53-latek. Wszyscy uczestnicy wypadku doznali obrażeń, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak wyjść z takiego poślizgu?
W tym przypadku była to jednak loteria, w której nie warto obstawiać swojego życia. Właśnie dlatego tak ważne jest, aby stale podnosić swoje umiejętności. W teorii można podpowiedzieć, że dobrze było tu założyć szybką kontrę, wyciągnąć Datsuna gazem, ale pobieżna teoria z Internetu to zbyt mało. Dlatego po kursie na prawo jazdy nie wahajmy zapisać się do szkoły doskonalenia techniki jazdy. Nabyte tam umiejętności nie tylko zwiększą szansę na uratowanie się, ale i nie doprowadzenie do tak kryzysowej sytuacji.