W niedzielę, 8 marca 2020 r. w historycznym centrum rosyjskiej Samary doszło do potężnego wypadku, na którego postrzeganie mocno wpłynęły nagrania wideorejestratorów.
Do zdarzenia doszło w godzinach porannych. Kierowca wiekowej Łady 2105 pędził z prędkością ponad 100 km/godz. po ulicy Niekrasowskiego. 24-letni kierujący nie zwolnił ani trochę przed skrzyżowaniem z ulicą Frunzego, gdzie z impetem uderzył w Toyotę RAV4.
W wyniku zderzenia obaj kierowcy zostali ranni. Przód Łady został doszczętnie skasowany. Bezwładnie lecące auto uderzyło jeszcze w osobowego Nissana, ale jego kierowca (autor poniższego filmu), który posiadał auto od 2 dni, nie doznał poważnych obrażeń. Z kolei Toyota RAV4 trafiona w lewy bok uderzyła w róg kamienicy.
Początkowo wszystko wyglądało na to, jakby jedynym winnym całej sytuacji był młody kierowca Łady 2105. Jego pojazd był po wyraźnym tuningu. Nie posiadał oryginalnego silnika, na tylnej klapie znajdował się spojler, a w kabinie w oczy rzuca się czerwona dźwignia hydraulicznego hamulca ręcznego.
Choć brawura 24-latka zdecydowanie przyczyniła się do wypadku, to należy zauważyć, że na filmie poniżej (od 60 sekundy) widać jak wpada na skrzyżowanie już na żółtym świetle. To oznacza, że w identycznej sytuacji lub już na czerwonym na skrzyżowanie wjechał kierowca SUV-a.
Na podstawie dowodów z wideorejestratorów ukarany może zostać zatem nie tylko kierowca Łady, ale także Toyoty. Nie zmienia to jednak faktu, że najwięcej zarzucić można 24-latkowi, który zupełnie bezmyślnie gnał przez miasto z bardzo dużą prędkością, co stwarzało zagrożenie także w innych miejscach.