Miało być popisowe „palenie” opon i rozgłos w internecie. Niestety nie wszystko wyszło tak jak powinno… i z założonych celów udało się zrealizować tylko ten drugi.
Nagranie, które trafiło do sieci cieszy się dość dużą popularnością. Pytanie, czy o taką popularność chodziło?
Facetowi na quadzie wydawało się, że zrobi niezłe „show” paleniem opon. Prawdopodobnie nie przyszło mu do głowy, że szybko pożałuje swojego „występu”. Kierowca quada nie ogarnął mocy swojego „rumaka” i skończył jazdę… w rzece, w której nieźle ugrzązł.
Pamiętajcie, jeśli chcecie się popisać, to najpierw zastanówcie się czy warto.
Kierowca nie ogarnia mocy swojego BMW i kończy jazdę dachowaniem