Ostatnią rzeczą, jakiej można się spodziewać pod maską Lamborghini, są dwa 24,2-litrowe silniki Diesla MAN. Niemniej jednak jednostka ta jest niezwykła z każdego punktu widzenia, choćby dlatego, że nie jest sportowym supersamochodem, ale jachtem.
Współpraca Lamborghini i włoskiej stoczni Technomar pozwoliła na stworzenie superłodzi. Nawiązuje ona pod względem stylistyki, ekskluzywności i osiągów do sportowych modeli samochodów.
Łódź jest wyposażona w dwa silniki wysokoprężne V12, każdy o pojemności 24,2 litra i mocy 2000 KM. Jej prędkość to 60 węzłów (111 km/h dla samochodów lądowych).
Cały projekt był inspirowany supersamochodem Lamborghini Sián z napędem hybrydowym. Materiały i kolory, a nawet takie elementy jak przyciski start-stop uruchamiające silniki czy rufowe reflektory są dokładnym odwzorowaniem samochodu włoskiej marki.
Liczba 63 w nazwie łodzi odzwierciedla trzy rzeczy: długości jachtu (63 stopy to ok. 19,2 m), rok założenia firmy Lamborghini produkującej sportowe samochody i liczbę zbudowanych luksusowych jachtów.
Pływające Lambo trafią do nabywców już za rok i kosztować będą 3 miliony euro.