Źle zaparkowany samochód? Na donosie można sporo zarobić

Źle zaparkowany samochód? Na donosie można sporo zarobić

parkowanie diesel parking

Podaj dalej

W dużych aglomeracjach znalezienie wolnego miejsca parkingowego jest coraz trudniejsze, a czasami nawet graniczy z cudem. Nic więc dziwnego, że kierowcy za nic mają zakazy postoju czy namalowane na drogach koperty. Czy jest to jednak powód, aby decydować się na tak skrajne rozwiązanie?

Kablujesz – zarabiasz!

„Mistrzowie parkowania” to tytuł, o który jedni walczyli całymi latami – regularnie łamiąc przepisy i parkując gdzie popadnie, a inni zdobyli go dzięki jednorazowym wybrykom. W każdym razie łączy ich jedno – swoim parkowaniem utrudniają życie innym kierowcom.

Widząc źle zaparkowany samochód zawsze jest kilka rozwiązań. Można oczywiście takiego delikwenta kompletnie „olać”, nakleić na szybę popularną nalepkę tzw. „karnego” lub… donieść o tym odpowiednim służbom, które wezmą sprawy w swoje ręce.

Niestety – do tego ostatniego – mało chlubnego czynu zachęcają swoich mieszkańców władze Nowego Jorku. Tamtejsi urzędnicy zaproponowali ustawę, która pozwoli zarabiać na donoszeniu na źle zaparkowane pojazdy.

Mundurowi też się nie wykręcą…

Projekt rozporządzenia skierowany jest przeciwko wszystkim tym, którzy świadomie blokują buspasy, ścieżki rowerowe, chodniki i przejścia dla pieszych. Co najciekawsze jednak – ustawa objąć miałaby każdy jeden pojazd w Nowym Jorku – włącznie z karetkami i radiowozami.

Rozwiązanie ma działać w bardzo prosty sposób – część z kwoty mandatu nałożonego na kierowcę popełniającego wykroczenie ma wracać do „sygnalisty”.  Mowa tutaj o kwocie 44 dolarów, czyli po przeliczeniu około 165 zł. Pozostała część zasilić ma kasę miasta. Ciekawe czy takie rozwiązanie sprawdziłoby się również w Polsce…

 

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News