Na wstępie zaznaczamy, że ten materiał może budzić sporo wątpliwości i kontrowersji. Pewna kobieta zdecydowała się wyprzedzać radiowóz i po chwili została zatrzymana. Po obejrzeniu wideo nasuwa się jedno, podstawowe pytanie – kto w tej sytuacji miał rację?
Dalej nie znamy przepisów?
W komentarzach pod tym nagraniem w serwisie Facebook swoją opinię na temat tego wyprzedzania wyraziło kilkaset osób. Przyjrzyjmy się więc, co tam w zasadzie się wydarzyło. Pewna kobieta postanowiła wyprzedzić radiowóz. Mogłoby się wydawać, że skoro manewr rozpoczęła na linii przerywanej, a wróciła na swój pas po wyprzedzeniu policjantów na linii ciągłej, to nie było żadnych podstaw do jej zatrzymania i wystawienia mandatu. Przynajmniej tak twierdzi zdecydowana większość internautów.
Szkopuł w tym, że była to tzw. linia ostrzegawcza P-6. Jej zadaniem jest ostrzeganie kierowców o wystąpieniu za kilkadziesiąt metrów zakazu wyprzedzania. I teraz dochodzimy do najważniejszego. Jeśli bowiem rozpoczynamy manewr na linii ostrzegawczej (przerywanej zagęszczonej) to musimy mieć świadomość tego, że wyprzedzanie skończy się albo na „podwójnej ciągłej”, albo na linii jednostronnie przekraczalnej, jednak niestety nie dla tego kierunku jazdy.
Jeśli takie wykroczenie zostanie zauważone przez policyjny patrol, z pewnością dostaniemy mandat w wysokości 200 zł i 5 punktów karnych. I tak właśnie stało się w tym przypadku.