Czy tego chcemy – czy nie – każdy z nas prędzej czy później znajdzie się w sytuacji, kiedy nogi (i głowa) odmówią posłuszeństwa. A przecież do domu jakoś trzeba się dostać, zwłaszcza po suto zakrapianej alkoholem imprezie. Wtedy z pomocą przychodzą nam taksówkarze.
Piłeś – nie jedź!
Kierowanie po kieliszku to grzech niewybaczalny. Decydując się na jazdę po „lufie” możemy nie tylko stracić bezpowrotnie prawo jazdy, ale też trafić do więzienia. Warto o tym pamiętać tym bardziej, że proceder kierowania w stanie nietrzeźwości jest w Polsce nagminny.
Idąc na imprezę ze świadomością, że skończy się ona kilkoma promilami w organizmie warto mieć parę groszy w zapasie, żeby bezpiecznie wrócić do domu. A kiedy już balanga zaczyna wymykać się spod kontroli, a nogi uginają się w kolanach to znak, że trzeba powoli myśleć o transporcie powrotnym. W tym momencie pojawiają się oni.
Oni
Kierowca taksówki to bardzo ciężki zawód. Ludzie ci nie dość, że muszą borykać się z konkurencją w postaci nielicencjonowanych korporacji świadczących usługi przewozowe, to jeszcze z klientami delikatnie mówiąc… mało chętnymi do współpracy.
Bo np. jeśli kompletnie pijany człowiek umówi się z przewoźnikiem na jakąś – wcześniej ustaloną kwotę – a następnie zaśnie w drodze i odzyska przytomność pod domem… może ją później negować. Takich sytuacji taksówkarze wymieniają co niemiara. I nie ma się co dziwić – użeranie się z klientem na rauszu zdecydowanie do plusów tego zawodu nie należy.
Niecodzienna prowokacja
Mając na uwadze te nieczyste zagrywki ze strony klientów, niektórzy taksówkarze chcą odbić sobie później związane z tym nieprzyjemności, zawyżając tym samym rachunek za transport. Zwłaszcza wtedy, kiedy pasażer wydaje się… „mocno zmęczony”. Czy tak faktycznie jest postanowił sprawdzić bardzo znany polski YouTuber, prowadzący kanał Sprawdzam Jak.

Mężczyzna przyodział niecodzienny strój, który wskazywał na obcokrajowca, a następnie wsiadł do jednej z poznańskich taksówek udawając, że kompletnie nie zna miasta. Co się wydarzyło w trakcie tej niecodziennej prowokacji? Przekonajcie się sami klikając w poniższe wideo.