Impreza, morze alkoholu, urwany film a na następny dzień… problemy z przypomnieniem sobie, co dokładnie się wydarzyło. Chyba każdy z nas chociaż raz w życiu przeżył podobne perturbacje. Rzadko kiedy jednak zdarza się sytuacja tak absurdalna, jak ta.
Stary, gdzie jest moja bryka?
Pewien mieszkaniec Minneapolis (niejaki Lukas) w USA upił się tak bardzo, że zapomniał gdzie zaparkował swój samochód. Mężczyzna przez kilka dni nie mógł go znaleźć, więc w akcie desperacji i rozpaczy postanowił poprosić o pomoc innych. W tym celu wywiesił w mieście kilkaset ogłoszeń, których treść jest delikatnie mówiąc – komiczna.
„Mogłem uratować życie tobie lub twojemu dziecku, ale teraz nie mogę znaleźć mojego samochodu. Za bardzo się upiłem, zaparkowałem auto i odjechałem z przyjacielem. Wydaje nam się, że było to gdzieś w północnej części hrabstwa Hennepin, przy jednej z zamieszkałych ulic. Jeśli widziałeś mój samochód, zadzwoń ”
Do ogłoszenia dołączone zostały dwa zdjęcia Toyoty Camry z 2007 roku. Specjalnie nie dziwi nas fakt, że mężczyzna miał problem z odnalezieniem auta. Wszak hrabstwo Hennepin zajmuje powierzchnię 1554 kilometrów kwadratowych i jest zamieszkałe przez ponad milion ludzi.
W tej historii nie zgadza nam się coś jeszcze – skoro Lukas „zaparkował” swój samochód ale nie pamięta gdzie, to musiał prowadzić w stanie mocnego upojenia alkoholowego. Wiele wskazuje na to, że jego przyjaciel który nota bene po niego przyjechał, również był kompletnie pijany, bo przecież gdyby było inaczej – pamiętałby skąd odbierał Lukasa. Tak czy owak ta historia potwierdza tylko jedno – jazda po alkoholu to jedna z najgorszych rzeczy, na które możemy się zdecydować.