Umiejętność kontrolowania samochodu w poślizgu to sztuka, której opanowaniem może pochwalić się niewielu początkujących kierowców. O tym, że lepiej nie kusić losu, przekonał się pewien kierowca Mustanga, którego marny popis wymknął się spod kontroli.
Szpan nie wyszedł
Młodzi ludzie bardzo często wykorzystują publiczne drogi i parkingi, aby zaimponować znajomym czy też przypadkowym ludziom swoimi umiejętnościami. Niestety – częstokoroć zdarza się, że są one delikatnie mówiąc – niewielkie. To z kolei przekłada się na szereg niebezpieczeństw z tym związanych.
W założeniu efektowne i brawurowe popisy często kończą się mniej, lub bardziej poważnymi wypadkami. Pół biedy, jeśli w trakcie kręcenia bączków czy też „driftu” ucierpi tylko samochód. Bardzo często zdarza się, że ofiarami bezmyślności kierowców – szpanerów są osoby przyglądające się ich karkołomnym wyczynom.

Nie inaczej było w tym przypadku. 21-letni kierowca mustanga chciał porwać tłum kręcąc bączki na jednym z przysklepowych parkingów. Aby dodatkowo uatrakcyjnić swój wyczyn, pozwolił pasażerowi usiąść na drzwiach.
Niestety kierowca nie poradził sobie z ogromną mocą i tylnym napędem Mustanga. Jak to się skończyło, możecie zobaczyć na tym wideo:
Doing donuts in the middle of the street with hundreds of spectators from r/IdiotsInCars