W cywilizowanych i wysoko rozwiniętych krajach – jak np. w Australii – jeśli policjant o coś prosi w trakcie kontroli drogowej, to lepiej grzecznie wykonywać polecenia. Zawsze warto o tym pamiętać.
Najpierw po prośbie, potem po groźbie, a na końcu za nogi
O tym, że policjanci drogówki w Stanach Zjednoczonych nie patyczkują się z kierowcami wiadomo od dawna. Najwyraźniej w ich ślady postanowili pójść stróże prawa z Australii.
Pewna kobieta zarejestrowała telefonem dość brutalną interwencję z udziałem jej i policjanta. Jednak skoro nie chciała dostosować się do poleceń funkcjonariusza, musiała liczyć się z konsekwencjami. Dlatego właśnie pretensje może mieć tylko do siebie.
Pani najwyraźniej nie przewidziała, że będący tego dnia na służbie mundurowy nie da sobie w kaszę dmuchać. Po kilku prośbach mężczyzna wypiął kobiecie pasy bezpieczeństwa, a następnie wyciągnął ją z auta… za nogi. A wystarczyło grzecznie wykonać prośbę policjanta…