Jazda pod wpływem alkoholu to wciąż spory problem na polskich drogach, o czym najlepiej świadczą policyjne statystyki. Każdego dnia w naszym kraju zatrzymuje się od 150 do nawet 300 pijanych kierowców.
W tym przypadku do dantejskich scen z udziałem pijanego kierowcy doszło 9 czerwca wieczorem na ulicy Popiełuszki w Wieluniu. Mężczyzna najpierw staranował znaki, potem jakimś cudem nie uszkodził innych samochodów a następnie uderzył w radiowóz po czym… groził policjantom śmiercią.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Badanie jego stanu trzeźwości wykazało, że był kompletnie pijany. 53-letni mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, a jego samochód nie był dopuszczony do ruchu. To jednak nie koniec tej historii.
Niedługo później na miejscu pojawił się 46-latek, który powiedział policjantom, że kilka minut wcześniej ten sam sprawca na ul. Popiełuszki uszkodził znak drogowy, który przewrócił się i uderzył w jego samochód. Lista postawionych zarzutów w tym przypadku będzie bardzo długa.
