W bardzo nietypowy sposób zakończyły się krótkie zakupy dla jednego z mieszkańców miasta Las Cruces w Nowym Meksyku. Po wejściu do samochodu mężczyzna chwilę zastanawiał się, dlaczego z bagażnika wydobywa się dziwny dźwięk. Po chwili wiedział już, że jego pojazd stał się nowym domem dla około… 15 tysięcy pszczół.

To trwało 10 minut

Do tego niezwykłego zdarzenia doszło w miniony weekend. Dyżurny straży pożarnej z Las Cruces odebrał zgłoszenie od mężczyzny, który nie do końca potrafił opisać zaistniałą sytuację. Strażacy pojechali więc pod wskazany market, ale nie mieli pojęcia czego dotyczyć będzie interwencja i co tak naprawdę zastaną na miejscu. Na szczęście, wśród nich znajdował się Jesse Johnson – strażak z 10-letnim doświadczeniem w pszczelarstwie.

KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN

Jak się okazało chwilę później, kierowca pożyczył samochód przyjaciela, aby zrobić szybkie zakupy w supermarkecie, a ponieważ na zewnątrz było gorąco, zostawił otwarte jedno z tylnych okien. Kiedy wrócił, wrzucił swoje zakupy na tylne siedzenie i zaczął odjeżdżać, zanim zdał sobie sprawę, że ma za sobą 15 tysięcy pszczół. Zadzwonił więc pod numer 911 ponieważ nie wiedział, co innego można w takiej sytuacji zrobić. Biorąc pod uwagę fakt, że był to obszar o dużym natężeniu ruchu – konieczne było natychmiastowe działanie

Na szczęście w jakiś sposób Johnsonowi udało się złapać niemal wszystkie owady i przenieść je na farmę, gdzie ma kilka uli. Sam strażak-pszczelarz powiedział po akcji, że nie było to trudne zadanie, ponieważ w tej konkretnej sytuacji pszczoły były poza ulem i nie miały swojego naturalnego terytorium do obrony. Jak podkreślił –  wiosną często dochodzi do sytuacji, kiedy pszczoły odrywają się od ula i podążają za królową w poszukiwaniu nowego domu. W tym przypadku, wybrały leciwego Buicka.