Sleepery to bardzo niepozorne, teoretycznie przeciętne i niczym niewyróżniające się samochody. Ich cały potencjał drzemie jednak nie w sportowym wyglądzie, a tym co drzemie pod ich maską. O tym, że żadnego samochodu nie można na drodze lekceważyć przekonał się pewien kierowca BMW M3.
Ukryta moc
343-konne BMW M3 w wersji Cabrio to samochód, którego żadnemu fanowi marki nie trzeba przedstawiać. Kultowy model bawarskiego koncernu jest w stanie przyspieszyć od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,5 sekundy, a jego prędkość maksymalna ograniczona jest do 250 km/h.
KIEROWCO! TO NAJLEPSZY MOMENT NA ZAKUP OPON! SPRAWDŹ PROMOCJE NA ŚWIĘTA!
Takie osiągi sprawiają, że M3 to jeden z tych samochodów, którego właściciel obawiać się na drodze wyprzedzenia przez cokolwiek innego raczej nie musi. Co jeśli jednak przy 220 km/h migaczem zmianę pasa sygnalizuje kierowca… kilkudziesięcioletniego Transportera T3? Właśnie do takiej sytuacji doszło na jednej z niemieckich autostrad.
Kierowca BMW był tak zszokowany, że postanowił nawet „złapać” Transportera w mieście i zapytać jego właściciela co kryje się pod jego maską. Mężczyzna zażartował tylko, że to wolnossący diesel 1.6, chociaż po dźwięku można śmiało stwierdzić, że jest to 4.2-litrowe V8 z Audi lub bokser Porsche.