W sieci można znaleźć mnóstwo filmów z porównaniem osiągów rozmaitych samochodów. Rzadko jednak zdarza się, aby sportowe, rasowe BMW M3 musiało uznać wyższość miejskiej i niepozornej Skody Citigo. Ciężko w to uwierzyć, prawda?
M3 bez argumentów
To brzmi niedorzecznie, ale – tak! Kultowe BMW M3 E92 z 4-litrową V-ósemką pod maską musiało dać z siebie dosłownie wszystko, aby dotrzymać kroku Skodzie Citigo. Jednak jak zapewne już się domyślacie, nie była to zwykła Skoda, a prawdziwy mały potwór na kółkach.
Ta konstrukcja powstała w Anglii. Właściciel miejskiego auta postanowił nadać mu nieco charakteru. W tym celu wyrzucił z samochodu niemal wszystkie seryjne części, pozostawiając jedynie „budę”.
Oczywiście w tym projekcie najważniejszym elementem jest silnik. Zamiast 1-litowego MPI, pod maskę małej Skody trafił dwulitrowy tudrbodiesel podkręcony do 360 KM i 600 Nm.
Jednostka to jednak nie wszystko. Dodatkowo Citigo dostała napęd na cztery koła, klatkę bezpieczeństwa, poliwęglanowe szyby w celu obniżenia masy, oraz sportowy przedni zderzak – z dodatkowym wlotem powietrza do intercoolera.
To wszystko przekłada się na niebywałe osiągi. Na torze Nurburgring zmodyfikowana Skoda bez trudu wyciągnęła 260 km/h. Problem z dotrzymaniem jej kroku miało nawet wspomniane na początku BMW M3. Trzeba przyznać, że ten samochód robi piorunujące wrażenie. Z resztą, zobaczcie sami!