Do samozapłonu urządzeń elektronicznych dochodzi niezwykle rzadko, jednak takie sytuacje cały czas się zdarzają. Pewna kierująca boleśnie przekonała się o tym na własne życzenie.
Nie powtórzcie tego błędu
Wybuch baterii w telefonie czy przenośnej konsoli do gier to przypadek jeden, na kilkaset tysięcy. Ten przykład z Chin pokazuje jednak, że konsekwencje posiadania wadliwego urządzenia mogą mrozić krew w żyłach. Zwłaszcza, jeśli mu w tym pomożemy – np. zostawiając telefon na desce rozdzielczej, kiedy na zewnątrz panują upały.
Właśnie taka sytuacja miała miejsce na autostradzie nieopodal Pekinu. Rozgrzany do granic możliwości telefon nagle stanął w płomieniach niczym pochodnia. Kobieta prowadząca samochód wpadła w panikę, ale na szczęście – jakimś cudem – urządzenie po chwili samo zgasło.
Nie wiadomo co było bezpośrednią przyczyną samozapłonu – wada techniczna, czy też pozostawienie sprzętu pod przednią szybą. Niemniej jednak, ta pani zapamięta tę lekcję do końca swoich dni i następnym razem głęboko zastanowi się, gdzie położyć telefon w trakcie jazdy.