Audi to bez wątpienia jeden z tych koncernów, gdzie elektryfikacja gamy modelowej przebiega najszybciej. Dyrektor zarządzający marki z Inglostadt jednak uspokaja. „Będziemy oferować te jednostki do momentu, kiedy będą na nie klienci .”- powiedział Marcus Duesmann.
Koniec diesla? Raczej nie!
W wywiadzie dla magazynu „Automotive News” dyrektor zarządzający Audi, Marcus Duesmann stwierdził, że krążące od wielu miesięcy w Internecie plotki o całkowitej rezygnacji koncernów z silników wysokoprężnych są przesadzone. Niemiec zapytany o możliwą datę pełnego wycofania diesli stwierdził, że jest to tak naprawdę „kwestia polityczna”.
Duesmann wyjaśnił jednocześnie – czym taki stan rzeczy jest podyktowany. Według niego są takie miejsca na świecie, gdzie jednostka spalinowa będzie zawsze miała przewagę nad elektryczną. Wskazał tym samym na rosyjską tundrę, pustynne obszary w Afryce, czy też niezmierzone australijskie bezdroża. Nie da się ukryć, że w tak specyficznych rejonach świata, silnik diesla zawsze będzie najlepszym możliwym wyborem j jeszcze bardzo długo nie zastąpi go nawet najlepsza jednostka elektryczna.
To dalej jedne z najbardziej wydajnych jednostek
Dyrektor zarządzający koncernu z siedzibą w Inglostadt przewiduje również, że w najbliższych kilkunastu latach dalej znajdą się klienci, którzy będą mocno zainteresowani silnikami diesla. Podkreśla jednak, że Audi zobowiązało się być neutralne pod względem emisji CO do 2050 roku. Zatem jednym z głównych zadań jego koncernu jest nieustanna poprawa wydajności tych jednostek.
To może być z kolei trudne zadanie, ale nie niewykonalne. Według Duesmanna te silniki dalej są jednymi z najbardziej wydajnych, ale z drugiej strony są coraz droższe.
To dlatego, że nowatorskie systemy oczyszczania spalin również kosztują coraz więcej. To sprawia, że nie w każdym segmencie okazują się opłacalną opcją. Jeśli tylko znajdzie się klient na diesla, Audi dalej będzie je oferować. – podsumował Duesmann dla „Automotive News”.