Każdy posiadacz auta z pracującą pod maską jednostką typu diesel doskonale wie, że praw fizyki nie da się oszukać. Co za tym idzie – każdy samochód podczas siarczystych mrozów będzie zużywał więcej paliwa. Jest jednak kilka metod na to, aby nawet w trakcie siarczystych mrozów znacząco obniżyć spalanie.
Wysokość spalania to temat rzeka. Jeśli np. jeździsz do pracy samochodem i codziennie pokonujesz tę samą odległość, to łatwo zauważyć, że różnice w zużyciu paliwa między zimą i latem są znaczące. Niektórzy kierowcy zastanawiają się nawet, czy zwiększony pobór paliwa nie wynika z usterki samochodu. Przeważnie nie. Po prostu zimą silnik ma zdecydowanie większe zapotrzebowanie na energię, która pozwala na jego rozruch oraz prawidłowe funkcjonowanie. Zgęstniały pod wpływem niskich temperatur olej powoduje, że do momentu osiągnięcia optymalnej temperatury jednostka napotyka na dodatkowe opory. Ten proces niesie naturalnie ze sobą zwyżkę spalania paliwa.
Jak zmniejszyć spalanie zimą?
Jak więc postępować, aby maksymalnie zmniejszyć spalanie w okresie jesienno-zimowym? Jest na to kilka prostych i przede wszystkim – skutecznych metod.
Najczęstszym błędem kierowców jest nagrzewanie silnika na postoju. Jeśli decydujemy się na taki krok musimy bezwzględnie pamiętać o tym, że uzyskanie optymalnej temperatury zajmie kilkakrotnie dłużej, niż gdybyśmy rozpoczęli jazdę bezpośrednio po uruchomieniu jednostki. Co za tym idzie – spalanie wzrasta, ponieważ elektronika samoczynnie zwiększa obroty silnika w trakcie postoju. Dzieje się tak, ponieważ w ten sposób układy sterujące pobudzają emisję energii potrzebnej do działania np. klimatyzacji czy radia.
KIEROWCO! ODBIERZ BON NA 120 PLN DO WYDANIA NA STACJACH BENZYNOWYCH
Kolejna sprawa to styl jazdy. Wolna jazda na niskich biegach i podwyższonych obrotach musi odbić się na spalaniu. Dlatego przez pierwsze 5-10 minut lepiej silnika nie przeciążać i zadbać o to, żeby wskazówka obrotomierza była na poziomie 2000-2500 obrotów na minutę. Warto też do minimum ograniczyć korzystanie z klimatyzacji. I chociaż jej regularne uruchamianie zimą to bardzo istotna sprawa, o czym pisaliśmy kilka dni temu, to należy pamiętać o jednej rzeczy. Klima zimą pochłania nawet o 20% więcej paliwa. Warto więc zredukować jej działanie do minimum i włączać tylko wtedy, kiedy szyby są zaparowane i utrudnia nam to widoczność.
I na koniec – sprawa najważniejsza, ale jednocześnie nie aż tak dla wszystkich oczywista – opony. Zmiana ogumienia na zimowe to nie tylko kwestia bezpieczeństwa. Opony mają także znaczenie dla poziomu spalania auta i zapewniają lepszą przyczepność oraz krótszą drogę hamowania na śliskiej nawierzchni. To pozwala uniknąć gwałtownego i nerwowego operowania pedałami gazu i hamulca. Nie tracimy wówczas energii na wychodzenie z poślizgów lub próby przejechania po bardziej zaśnieżonej drodze. Pamiętać należy jednak o jednej rzeczy – spadek temperatury wiąże się z obniżeniem ciśnienia w naszych kołach, dlatego powinniśmy regularnie kontrolować ich stan. Opony ze zbyt niskim ciśnieniem powodują znaczny wzrost spalania.