Jak się okazuje, niektórzy kierowcy są w stanie zrobić dosłownie wszystko, aby uniknąć stania w korkach. Ale żeby kupić do tego… karetkę? Taka sytuacja miała kilka dni temu miejsce w Warszawie.
18 maja inspektorzy służby nadzoru nad ruchem drogowym z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym patrolowali ulice Warszawy. Uwagę funkcjonariuszy przykuł kierowca karetki, który włączył sygnały dźwiękowe, żeby ominąć korek i przejechać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Zapomniał jednak o włączeniu sygnałów świetlnych co od razu zwróciło uwagę inspektorów CANARD z Warszawy.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Jak się później okazało, mężczyzna nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego. Co jednak najciekawsze w tej historii, samochód, który prowadził nie był karetką pogotowia ratunkowego. Zarejestrowany był jedynie jako „pojazd specjalny” z przeznaczeniem „karetka sanitarna”.
Pojazd nie miał też zezwolenia ministra właściwego do spraw wewnętrznych zezwalającego na uprzywilejowanie w ruchu. O konsekwencjach dla kierującego pojazdem i jego właściciela zdecyduje teraz sąd.
źródło:gitd.gov.pl