Nie od dziś wiadomo, że „cwaniakowanie” na drodze nie dość, że jest zachowaniem buracko-cebulackim, to na dodatek może prowadzić do bardzo nieprzyjemnych sytuacji. Przekonał się o tym boleśnie pewien cwaniaczek, który nie ustąpił pieszym na pasach.
Szybka karma
Jak powszechnie wiadomo, nieodpowiednie zachowanie kierowców w stosunku do pieszych to jeden z głównych powodów wypadków na drogach całego świata. Według statystyk najczęściej do wypadków z udziałem pieszych dochodzi właśnie na pasach. Dlatego policja nie patyczkuje się z kierującymi i będąc świadkiem np. takiego incydentu jak nieustąpienie pierwszeństwa na przejściu, karze mandatami. A te w Polsce są dość wysokie.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Jeżeli na przykład pieszy wszedł już na przejście a kierowca nie ustąpi mu pierwszeństwa, zostanie ukarani mandatem w wysokości 350 zł. Jeszcze gorzej jeśli wyprzedzimy pojazd, który jechał w tym samym kierunku i zatrzymał się, żeby ustąpić pierwszeństwa pieszemu. Wtedy zapłacimy 500 zł grzywny.
W tym przypadku policji na miejscu niestety nie było, jednak nieuprzejmy kierowca szybko dostał za swoje. Kiedy znajdujący się w pojeździe za nim człowiek zwrócił mu uwagę klaksonem, mężczyzna wyszedł ze swojego pojazdu aby najprawdopodobniej załatwić sprawę siłą. Niestety dla niego, został potraktowany albo gazem, albo dostał szybki cios w twarz (zdania internautów są podzielone). A wystarczyło nie cwaniakować…