Nowoczesne samochody o wyjątkowo dużej mocy posiadają wiele inteligentnych systemów bezpieczeństwa. Jednak elektronika nie zawsze nadrobi braków w umiejętnościach i wyobraźni, co pokazuje sobotni wypadek w Stanach Zjednoczonych.
Na kalifornijskiej San Gabriel Canyon Road w mieście Azusa doszło tam do zderzenia 3 samochodów i jednego motocyklisty. W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające wypadek z perspektywy kierowcy jednośladu oraz świadka, który jechał tuż za sprawcą.
2月15日,几个中国留学生在洛杉矶Azusa 39号公路开跑车狂飙,过弯时冲到对面马路,把一辆摩托车手撞死了! 在微信群求助內容曝光! pic.twitter.com/sPRzn5Erj0
— 出埃及 (@chuaijiji) February 17, 2020
Na filmie widocznym powyżej widać, że do wszystkiego doszło na dość ostrym zakręcie. Zbyt duża prędkość spowodowała podsterowność prowadzącego BMW M6, której nie była już w stanie skorygować elektronika. W efekcie sportowe coupe wyjechało na przeciwległy pas ruchu wprost przed motocyklistę.
Za jednośladem zderzyły się 2 kolejne samochody, których kierowcy byli zaskoczeni sytuacją. Jak relacjonuje świadek, sprawca jechał ok. 100 km/godz. i to cud, że motocyklista przeżył. Jak to wyglądało z jego perspektywy zarejestrowała kamera Go-Pro, której zapis odtworzycie poniżej. On sam, jak i jego pojazd wystrzelili w powietrze.
Motocyklista został zabrany do szpitala, gdzie „na szczęście” stwierdzono tylko kontuzję nadgarstka oraz liczne złamania nóg. Choć to doświadczenie jest traumatyczne, to z pewnością właściciel jednośladu jest farciarzem, bowiem wiele podobnych wypadków kończy się po prostu śmiercią na miejscu.
事故現場 pic.twitter.com/xIrk04C1CZ
— 出埃及 (@chuaijiji) February 17, 2020
Niestety sprawca wypadku wykazał się jedynie zasobnym portfelem, ale już nie umiejętnościami. Do końca trzymał maksymalny skręt przednich kół, co na pewno nie pomogło w odzyskaniu przyczepności. Przede wszystkim jednak powinien jechać wolniej. Jedno jest pewne, jeśli kierowcę stać na drogie, sportowe auto, to stać go zapewne także na doszkolenie się z tajników techniki jazdy.