Patrol drogówki w Strzelcach Krajeńskich, zwrócił uwagę na srebrnego Forda, na jednej z ulic miasta. Kierowca osobówki, wykonywał bardzo dziwne manewry. Policja podjęła pościg.
Policja ściga Forda, ale nie Harrisona
Samochód zjeżdżał na lewy pas, po czym ostentacyjnie na bogato, jechał całą szerokością drogi. Kiedy udało mu się dostrzec policyjne sygnały świetlne i dźwiękowe, stwierdził, że to ten moment. Teraz gościu w filmie zwykle ciśnie pedał gazu i ucieka.
Ścigany został ściąganym
Bohater akcji wjechał na drogę krajową nr 22. Zmierzał w kierunku Dobiegniewa. Kilka kilometrów dalej brutalny los rzucił go na ogrodzenie. Ucieczka zakończyła się szybko, nasz bohater wraz z kompanem podróży, został ściągnięty do radiowozu.
Bunkrów nie ma?
W samochodzie bohatera naszej opowieści, zabezpieczono środki odurzające. Jak się okazało, miał dla służb jeszcze jedną niespodziankę. Nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem. Wiadomo prawdziwy kozak nie potrzebuje jakiegoś świstka.
Nie dość, że akcja nie zakończyła się sukcesem, to pasażer zaliczył jeszcze rewizję chaty. Ten miał chyba opracowany scenariusz na polską wersję 9 mil, bo znaleziono tam trochę koksu.
Reasumując, obaj mają teraz sporo czasu na obmyślenie nowego scenariusza. Na bank będzie on dla obu taki sam. Pozostaje kwestia czy oboje tyle samo czasu spędzą w więzieniu.