Ustalenia w sprawie wypadku ciężarówki i volvo w Łuszczowie Pierwszym są szokujące.
W czwartek na drodze w kierunku Kijan, samochód ciężarowy zderzyła się z samochodem osobowym.
Policja poprosiła ITD w Lublinie o kontrolę pojazdu
Pracujący na miejscu funkcjonariusze drogówki poprosili o pomoc inspektorów z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie. Mieli poważne wątpliwości co do stanu technicznego samochodu ciężarowego. Ustalenia okazały się być szokujące.

Prawdziwy Janusz transportu
Inspektorzy ustalili, że prowadzący biznes transportowy jest prawdziwym Januszem. W związku z tym, nie czuł potrzeby rejestrowania czasu pracy, nie szkolił kierowców, nie przeprowadzał badań lekarskich i psychologicznych.
To jeszcze pikuś. Najlepszym newsem jest fakt, że ciężarówka Volvo jak i naczepa, nie posiadały ważnych badań technicznych.

Jaki szef taki kierowca ciężarówki
Kierowca biorący udział w wypadku, nie posiada od ponad 2 lat wymaganego szkolenia okresowego. W rezultacie wielu zaniedbań w firmie, nie miał ważnych badań lekarskich ani psychologicznych.
Ponadto nie dokumentował czasu pracy od ostatnich 28 dni, do czego był zobowiązany.
Wisienką na torcie jest fakt, że ciągnik siodłowy i naczepa nie posiadały ważnych badań technicznych.
Reasumując ani kierowca ani pojazd nie miały prawa wyjeżdżać na drogi publiczne.