W poniedziałkowy poranek dyżurny żorskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży samochodu.
Samochód uprowadzono w rejonie osiedla Powstańców Śląskich, a kradzieży dokonano tuż po tym, jak właściciel rozpakował przywieziony do sklepu towar.
Sprytny złodziejaszek wykorzystał chwilę nieuwagi i otwarte drzwi samochodu
W trakcie rozmowy z poszkodowanym na temat zuchwałej kradzieży, policjanci dostrzegli przejeżdżający nieopodal samochód, który odpowiadał opisowi zguby.
W związku z tym podjęli błyskawiczną akcję, nakazując kierowcy zatrzymanie się do kontroli.
Ten nakaz spowodował efekt odwrotny od zamierzonego i dzban z piskiem opon odjechał. Najwidoczniej to jeden z tych, co nie lubią poddawać się bez walki.
Pościg zakończył się na ulicy Wodzisławskiej, gdzie kozak porzucił samochód i kontynuował ucieczkę pieszo, kierując się w zarośla.
W tej sytuacji funkcjonariusze wykazali się lepszą formą fizyczną i po kilkudziesięciu sekundach dogonili złodziejaszka.
Samochód ukradł miejski pato celebryta
Zatrzymany mężczyzna jest bardzo dobrze znany żorskim policjantom. W momencie zatrzymania 37-letni mieszkaniec Żor legitymował się stężeniem alkoholu na poziomie 2,5 promila w wydychanym powietrzu.
Gościu ma również sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Jak widać tęsknota za jazdą za kółkiem okazuje się silniejsza, a alkohol jak powszechnie wiadomo dodaje odwagi.
Wysokie stężenie alko we krwi, gwarantuje gagatkowi postawienie zarzutów kradzieży, nie zatrzymania się do kontroli i złamania zakazu prowadzenia pojazdów
W rezultacie na kolejną okazję będzie musiał długo czekać.