Napad na samochód, który przewoził kosztowności, wydarzył się 22 kwietnia na autostradzie N4 w Pretorii w RPA. Szybko stał się hitem sieci. Wszystko za sprawą niesamowitej postawy kierowcy, Leo Prinsloo. Był członek Special Task Force oraz instruktor strzelectwa, pokazał gangsterom, że zadarli z niewłaściwym człowiekiem. Do sieci trafiło pełne nagranie z tego zdarzenia, które potwierdza, że ten człowiek to chodząca legenda.
Pełne nagranie ataku gangsterów potwierdza, że ten napad to nie incydent tylko wojna
Na kanał YouTube trafiło nagranie, które tym razem pokazuje napad zarejestrowany kamerami znajdującymi się na zewnątrz furgonetki. Kiedy prześledzisz film w całości, zrozumiesz, że Ci dwaj uniknęli co najmniej trzech strzałów w głowę.
Pierwsze nagranie, pokazało co zarejestrowała kamera pokładowa zainstalowana w opancerzonej furgonetce przeznaczonej do transportu gotówki, szybko obiegło Internet i stało się hitem. W scenie, która wygląda niczym scenariusz z filmu akcji, grupa bandytów uzbrojonych w długą broń ostrzelała samochód. Furgonetka przewoziła kosztowności, warte około 150 tys. dolarów. Nie doszło do tego, dzięki oazie spokoju i doświadczeniu konwojenta. Mężczyzna widząc uzbrojonych gangsterów, ostrzegł swojego partnera i przekazał mu swój karabin.
Kierowca zdecydował się opowiedzieć o tym, co przeżył i na portal Insidehook trafił artykuł, który w pełni oddaje grozę sytuacji, którą wszyscy z zapartym tchem śledziliśmy w pierwszym nagraniu. Oto jego fragment
W tym konkretnym dniu eskortowaliśmy kosztowności, a nie pieniądze, co robiłem kilka razy w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Smutnym faktem jest to, że ataki na ciężarówki zdarzają się w naszym kraju tak często. Za każdym razem, gdy siadam za kierownicą, powtarzam sobie: „To jest dzień, w którym to się stanie”. Umysł musi być zawsze przygotowany, ponieważ kiedy popadasz w samozadowolenie, wtedy dzieje się źle. Niestety tym razem miałem rację.
Myślę, że strzelaliby więcej, ale trochę ich zaskoczyłem moją taktyką i prowadzeniem, ponieważ zwykle nie otrzymują tego rodzaju odwetu ze strony bezpieczeństwa. Jednym z ścigających nas samochodów było czarne audi i mogłem powiedzieć, że nie prowadził nim amator. Miał własne umiejętności; mimo że zderzyłem się i wjechałem na niego z pojazdem o większych rozmiarach, był w stanie pozostać na drodze.
Niewątpliwie o szczęśliwym zakończeniu tej akcji, zadecydowało profesjonalne szkolenie. Jak mówi bohater nagrania, tylko niewielki odsetek firm pozwala sobie na tak zaawansowane szkolenie.