Mikołaj po lubelsku. Przydzwonił jak kościelny na mszę

Mikołaj po lubelsku. Przydzwonił jak kościelny na mszę

Mikołajki volvo

Podaj dalej

Lublin nocą to bardzo ciekawe miasto. Przekonał się o tym kierowca Volvo, któremu nagle skończyła się droga.

Pierwszy zły Mikołaj wyjechał na drogi Lublina tuż po północy.

Nie zauważył ogrodzenia

Kierowca Volvo jadący ul. Cukrowniczą, przespał skrzyżowanie i pojechał prosto.
Rozpędzony samochód strzelił w ogrodzenie i wylądował w stosie składowanego na placu drewna. Na miejscu musiała interweniować policja.

Mikołaj w volvo
fot. Lublin112

Nie wiadomo jakim cudem facet nie zauważył ogrodzenia, ale funkcjonariusze zauważyli, że chyba ostro przydzwonił. W rezultacie zachowywał się nienaturalnie a jedyny kontakt jaki udało mu się złapać, to ten z bramą.

Alkomat dla Mikołaja

W tej sytuacji funkcjonariusze poprosili delikwenta o test z użyciem alkomatu. Kierowca widocznie miał już dość medialnej testowej nagonki, bo odmówił.

Mikołaj w volvo
fot. Lublin112

W związku z tym, że nie chciał dmuchać w alkomat, pobrano mu krew do badań na zawartość alkoholu oraz środków odurzających.

Na pewno może liczyć na kilka prezentów od niebieskiego Mikołaja. Jeden z nich pozbawi go na jakiś czas, kolejnych stresów za kierownicą.

Mikołaj w volvo
fot. Lublin 112

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News