W zeszłym roku miał miejsce śmiertelny wypadek Tesli w Texasie (USA), podczas którego dwaj pasażerowie stracili życie. Jak się okazało jeden z nich próbował obsługiwać pojazd na Autopilocie i zwolnił siedzenie kierowcy. W minioną niedzielę doszło do kolejnego wypadku, za który wstępnie według policji ponosi winę kierowca, który oddał kierownicę w ręce autopilota.
Lista zdarzeń z autopilotem jest długa, teraz dopisujemy kolejny wypadek
W miniona niedzielę, na słowackiej autostradzie D2 miał miejsce wypadek z udziałem Tesli Model S. Tuż pod czeską granicą, kierowca Tesli uderzył tył pomarańczowego Fiata Doblo, należącego do służb drogowych.
Jak ustaliła Policja, kierowca prawdopodobnie nie był zaangażowany w prowadzenie auta i powierzył to zadanie funkcji autopilota. Ponadto nie kontrolował sytuacji na jezdni i w związku z tym, nie zauważył stojącego na drodze samochodu służby drogowej.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Zautomatyzowana Tesla najechała z dużą prędkością na tył pomarańczowego Fiata Doblo, który ciągnął przyczepę z tablicą ostrzegawczą. Uderzenie miało niszczycielski efekt, co widać na umieszczonych przez policję zdjęciach. Kierowca Tesli został zakleszczony we wraku, w związku z tym jego wydobyciem musieli się zająć strażacy.
W sprawie wypadku trwa policyjne dochodzenie, które ma rozwiać wszelkie wątpliwości i ustalić przyczynę wypadku.