Na polskich drogach trwają wzmożone kontrole drogowe. Każdy zatrzymany kierowca, może się spodziewać kontroli stanu trzeźwości i ważności dokumentów, których nie trzeba już na szczęście ze sobą wozić. Policjanci dysponują całą niezbędną wiedzą, dotyczącą prawa jazdy, ubezpieczenia i ważności badań technicznych pojazdów. Kierowca Volkswagena, nie spodziewał się, że jego kontrola przebiegnie nieco inaczej.
LG wprowadza nowe soundbary. Przeczytaj wszystko, co musisz wiedzieć!
Kierowca nie przewidział, że listę zarzutów zweryfikuje jego własny nos
Policjanci z siemianowickiej drogówki, zatrzymali do kontroli kierowcę Volkswagena. Zanim na dobre ją rozpoczęli, już wiedzieli, że coś jest nie tak. Gdy funkcjonariusze podeszli do kierowcy, wystarczyło jedno spojrzenie na nos delikwenta by mieć pewne podejrzenia. Biały proszek na nosie jak przyznał mężczyzna, to była amfetamina, którą zażył kilkadziesiąt minut wcześniej.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Jak się okazało to nie był koniec niespodzianek, bo 27-letni mężczyzna to niezły gagatek. Nie posiadał prawa jazdy, a dowód rejestracyjny samochodu został już wcześniej zatrzymany. W związku z tym został zatrzymany i pojechał w asyście stróżów prawa do szpitala, gdzie pobrano mu krew do dalszych badań.
Podczas przeszukania auta a później również mieszkania 27-latka, mundurowi nie znaleźli żadnych środków odurzających. Gdy wynik potwierdzi, że w jego organizmie faktycznie znajdowały się narkotyki, kierowca Volkswagena, może spędzić nawet dwa lata w więzieniu.