To nagranie z kamery samochodowej, to książkowy przykład tego jak wygląda stado baranów w wersji automotive. Kierowca ciągnika z naczepą, wyglądał w tym gronie jak król Instagrama i jego followersi. Żaden z kierowców bowiem, nie wpadł na pomysł by zweryfikować stan rzeczy na drodze.
Nagranie wideo z kabiny samochodu, który mija 40 aut stojących w sznureczku, ma nieoczekiwany finał. Rzadko się zdarza, żeby na głupi wyczyn namówić aż 40 kierowców, i nie musieć im za to płacić.
Kierowca diesla robił swoje, a reszta czekała chyba na znak z niebios
Zabawną sytuację zarejestrował kierowca poruszający się po włoskiej autostradzie. Kilku kilometrowy korek samochodów, stojących na pasie awaryjnym robił wrażenie. Zwłaszcza, że na samym początku stała na światłach awaryjnych uszkodzona ciężarówka
By próbować zrozumieć tę sytuację, trzeba się nagłowić. O ile stojący na końcu tej kolejki, nie miał możliwości zweryfikowania co się dzieje na samym przodzie, o tyle zastanawiające jest zachowanie kierowcy samochodu stojącego tuż za ciężarówką. Jak można nie ogarnąć, że to nie jest pas do skrętu, a widząc światła awaryjne stać i czekać na lepsze jutro?
Jak widać zjawisko określane jako „psychologia tłumu” świetnie tu działa. Człowiek znajdujący się w tłumie, zachowuje się podobnie jak reszta jego członków. To mogłoby tłumaczyć ten zabawny obrazek. Co nie znaczy, że ktoś zamiast rechotać mógł wycieczkowiczów powiadomić o bezsensie ich działań.
Gdyby program „Absurdy drogowe” dotyczył idiotycznego zachowania kierowców, ten odcinek byłby w czołówce. Legenda głosi, że oni nadal tam stoją