Tylko dzięki szybko działającym osobom postronnym, udało się uratować ten samochód przed znacznymi uszkodzeniami.
Tyle mówi się o tym, że samochody potrafią się zapalić, jeśli nie jesteś ostrożny. Właściwa mieszanka materiałów w połączeniu z doskonałą ilością nieostrożności, to recepta na katastrofę.
Gorąca atmosfera na jednym z ostatnich London Car Meet
Właściciel Nissana GT-R namiętnie prezentował tam kawalkadę strzałów z wydechu. Jak można się domyślać, rezulat mógł być jeden. Ostrzeliwanie ogniem końcówek zakończyło się całkiem niezłym ogniskiem. Zastanawiające jest, czym niektórzy szybko działający okoliczni strażacy amatorzy, usiłowali gasić pożar.
Jeszcze chwila i nadawałby się tylko na śmietnik
Film zaczyna się popisem kierowcy Nissana GT-R na zakrytym parkingu. Kierowca zwiększa obroty silnika, a z tyłu wystrzeliwują płomienie. Następne ujęcie, to akcja na zewnątrz budynku, gdzie kierowca po raz kolejny prezentuje płomienny temperament.
Kiedy ponownie oglądany Nissana GT-R, nie ogranicza się jedynie do płomieni z wydechu. Wideo prezentuje chmurę dymu unoszącą się nad tłumem gapiów. Kamerzysta przedziera się przez tłum i dociera do płonącego zderzaka samochodu.
Solidarność z kumplami forever
W rękach usiłujących ugasić pożar pojawia się nawet Monster Energy drink. Niektórzy tłuką zderzak kurtkami, jeszcze inni leją wodą, ktoś nawet zrywa zderzak. W ferworze walki pojawiła się wreszcie gaśnica. Pomimo wszystkich zabiegów i udanych prób zatrzymania rozprzestrzeniania się ognia, nie ma watpliwości, że gorące spaliny zrobiły swoje.
Licząc na szybko wydaje się, że gaśnica samochodowa jest cennym elementem wyposażenia. Ponadto kosztuje mniej niż remont samochodu. O ile to drugie jest jeszcze możliwe.