Amfibie istnieją od dziesięcioleci i pomimo swoich wad są dość popularne, co udowodnił holenderski kierowca. Wakacyjna przygoda, jaką zafundował niemieckiej policji, nie przeszła bez echa.
Samochód-amfibia wyprzedził niemiecką policję
Największą zaletą amfibii jest oczywiście fakt, że potrafi poruszać się w wodzie i na lądzie. Kiedy jednak usiłuje się robić dwie rzeczy na raz, w żadnej nie jest się wystarczająco dobrym.
Chociaż istnieją wyjątki to większość amfibii porusza się wolno, zarówno na lądzie jak i w wodzie. Jak się okazuje pomimo tego, że są powolne, potrafią być szybsze od łodzi policyjnego patrolu.
Holenderska rodzina spędzająca wakacje w Niemczech wywołała wielkie poruszenie, kiedy pod koniec lipca wypłynęła na rzekę Schwarzer Regen w Viechtach w Bawarii.
Mieszkańcy od razu zgłosili służbom nietypowy pojazd na rzece. Doniesienie o tym, że „dziwny statek” porusza się po Schwarzer Regen, wymagało użycia przez funkcjonariuszy policji, pożyczonej motorówki.
Niestety ta nieoczekiwanie zakończyła pościg, bo jak się okazało, padł w niej akumulator. W rezultacie amfibia zdołała uciec, jak donosi Br de.
Holenderski kierowca pojechał pływać po Dunaju
Unieruchomiona policja była zmuszona poprosić o pomoc ratownictwo wodne w Viechtach, co dodaje tej historii jeszcze większego humoru.
W rezultacie policja mogła wyprzedzić „pływający samochód” i poinformować holenderską rodzinę na pokładzie, że amfibie nie mają wstępu na rzekę.
54-letniego wczasowicza z Holandii, który pływał łodzią z żoną i czwórką dzieci, poinformowano o „kilku naruszeniach prawa wodnego i nawigacyjnego”. Finalnie samochód-amfibia wyjechał z wody.
Jak się okazało, za bazę do samodzielnie wykonanej amfibii posłużył samochód elektryczny, a nie jak zakładano benzynowy.
Kierowcę poinformowano o „kilku naruszeniach prawa wodnego i nawigacyjnego”. Dwa dni później ten sam samochód amfibię widziano na Dunaju.