Nie wszystkie decyzje są słuszne. Przekonał się o tym pewien kierowca, który próbował uciec przed kontrolą policji w powiecie mrągowskim.
W poniedziałek o godzinie 7:00, policjanci patrolując ulice Mrągowa, postanowili zatrzymać kierowcę Audi, jadącego bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Pomimo znaków i sygnałów wysyłanych przez policjantów, kierowca nie zamierzał się zatrzymać wręcz przeciwnie, postanowił uciekać. Funkcjonariusze ruszyli za nim.
Za dużo filmów sensacyjnych?
Ścigany pojazd wyjechał z Mrągowa, w kierunku Piecek, a następnie na Spychowo. Podczas jazdy, kierowca wielokrotnie naruszał przepisy ruchu drogowego. Pędził na złamanie karku, wyprzedzał na przejściach dla pieszych i skrzyżowaniach, pojechał pod prąd na rondzie. Karma go dopadła podczas szalonej jazdy ulicą Wojska Polskiego. W rejonie przejścia dla pieszych, doprowadził do kolizji drogowej z kierowcą Volkswagena. Finał bezmyślnej ucieczki nastąpił na trasie Stare Kiełbonki – Spychowo, gdzie stracił panowanie nad autem. W rezultacie wjechał do rowu i zaparkował w drzewie.
Chciał zwiać do lasu
Pomimo tego, że mocno przydzwonił, wysiadł z samochodu niczym niezniszczalny Schwarzenegger w Terminatorze i pobiegł w głąb lasu. Niestety tu miał pecha, bo nie wiedział, że jest ścigany przez mrągowskiego „Hardmana” – policjanta, który wielokrotnie brał udział w zawodach biegowych. Chwilę później został aresztowany, a na rączkach miał kajdanki.
Moda na podwójny gaz nadal trwa
Jurny 38-latek na szczęście podróżował samotnie. Pomyślnie zdał test na zawartość alkoholu we krwi. Badanie wykazało ponad 0,7 promila alkoholu. Po sprawdzeniu jego danych w policyjnych systemach okazało się, że ma zakaz prowadzenia pojazdów. Ponadto Audi nie miało ważnych badań technicznych.
Policja zatrzymała delikwenta, a lista zarzutów jakie ma na koncie jest długa. W związku z tym, będzie miał dużo czasu by zastanowić się nad tym, co poszło nie tak w jego życiu.