Kierowcy jeżdżący w podwójnej obsadzie, na pewno powinni być zgrani, jednak wszystko ma swoje granice. Załoga ciężarówki, zatrzymana przez patrol niemieckiej policji, stanowczo przesadziła w tym temacie.
Ta historia stanowi przykład, iż nie zawsze „ścisła współpraca” truckerów przynosi dobre efekty. Czasami bowiem, może prowadzić do spotkania z wymiarem sprawiedliwości.
Kierowcy twierdzili, że powinni sobie zbadać wzrok
Dwaj mężczyźni – 51-letni Niemiec i jego zmiennik – 23-letni Słowak, popisali się nie lada wyczynem na autostradzie A8 w Bawarii.
W pobliżu węzła Irschenberg, patrol jednostki policji z Holzkirchen, chciał zatrzymać do kontroli ciężarówkę. Po wysłaniu z radiowozu sygnału do zatrzymania się na najbliższym parkingu, w szoferce doszło do dziwnych manewrów.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Funkcjonariusze niemieckiej policji byli przekonani, że za kierownicą ciężarówki widzieli starszego z mężczyzn – widzieli to dokładnie w czasie jazdy. Na postoju okazało się, że za kierownicą siedzi młodszy. Wszystko wskazywało na to, że zanim ciężarówka dojechała do parkingu obaj kierowcy przy pełnej szybkości zamienili się miejscami.
Przyczyny roszady wyszły na jaw
Kierowcy szli w zaparte i jak podkreśla policja, bezczelnie sugerowali, że stróże prawa powinni przebadać się u okulisty. Gdy doszło do kontroli dokumentów, na jaw wyszły przyczyny nagłej „roszady” w kabinie.
51-letni Niemiec nie powinien siedzieć za kierownicą, bo nie miał ważnego prawa jazdy. W trakcie przesłuchania, Słowak przyznał, że zamienił się miejscami z kolegą, aby ten uniknął konsekwencji jazdy bez uprawnień.
Ścisła współpraca obu panów w tym przypadku, skończyła się wszczęciem postępowania karnego.