W piątek przed godzina 17-tą na rondzie Mohyły w Lublinie, doszło do kraksy z udziałem BMW i Renault.
W związku z tym duże problemy z przejazdem mieli wszyscy podróżujący w kierunku ulicy Podzamcze.
Dzień bez wypadku dniem straconym
Po raz kolejny wymuszenie pierwszeństwa na rondzie Mohyły, było przyczyną zderzenia samochodów w Lublinie. Tym razem do wypadku doprowadził kierowca BMW, który pokładając wiarę w możliwości swojego samochodu, nie miał litości dla kierowcy renault.
W rezultacie zaliczył dzwona na skrzyżowaniu Lwowskiej i Podzamcze.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe i policję. Konieczna była również interwencja straży pożarnej. Ratownicy musieli udzielić pomocy poszkodowanej osobie.
Znaki, to dla kierowcy BMW tylko serial w telewizji?
Policja ustala szczegółowe okoliczności zdarzenia, komu wlepić mandat wątpliwości nie ma. Są sytuacje na drogach, kiedy zaczynasz myśleć, że każdy kierowca powinien wozić prywatnego policjanta.