We wtorek ogłoszono ogromną inwestycję Mercedesa-Daimlera w Rosji. Opiewający na ponad 250 milionów euro plan zakłada utworzenie nowej fabryki 40km na północny zachód od Moskwy, dostarczyć ma ona około 1000 miejsc pracy.
Co ciekawe, jest to pierwsza inwestycja w Rosji poważnego europejskiego producenta aut od czasu wprowadzenia sankcji, jednak jak twierdzi rosyjski minister handlu, należy rozwijać się i trafić bliżej do klienta, bez względu na ,,krótkoterminowe okoliczności”.
Zgodnie z planem w fabryce mają powstawać SUV-y oraz samochody osobowe. Rocznie zjeżdżać z taśmy ma ponad 20 000 samochodów Mercedes-Benz, w tym pierwsze już w roku 2019. Umowa zakłada, że fabryka będzie produkowała auta przez co najmniej 9 lat.
Projekt brany był pod uwagę już w 2014 roku, jednak wtedy wstrzymano prace nad nim ze względu na konflikt na Ukrainie. Sankcje nie zamknęły drogi producentom aut, jednak wyraźnie ochłodziło to relacje. Utrudnieniem stały się też wszelkie restrykcje dotyczące transakcji bankowych z Rosją, jednak jak widać potencjalny zysk zdecydowanie przebija wszystkie okoliczności. Nie od dziś uważa się, że Rosyjski rynek sprzedaży i produkcji aut ma ambicje i możliwości, aby już wkrótce wyprzedzić rynek Niemiecki.
Według wszystkich prognoz rynek na wschodzie w tym roku się ustabilizuje, co więcej, przewidywany jest wzrost o 4%. Daimler buduje już ciężarówki na terenie Rosji, we współpracy z Kamazem, ale do tej pory nie produkował tam jeszcze samochodów osobowych.
Markus Schafer, członek zarządu: ,,Rosja strategicznie jest niezwykle ważna dla grupy Mercedes-Benz a rynek jest bardzo atrakcyjny i obiecujący.”