Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie poinformowała, że w miejscowości nieopodal Stoczka Łukowskiego kobieta wyjeżdżająca z garażu przejechała swoje dwuletnie dziecko. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało.
Dziecko bawiło się na dworze, a matka wyjeżdżając z garażu na swojej posesji myślała, że jej syn jest w ogródku pod opieką babci. To dlatego wyjechała pewnie i nie patrzyła w lusterka. Dziecko nie mogło wydostać się spod auta, a rodzina szybko poinformowała policję.
Owinęli samochód prezydenta folią. To kara za potrącenie kobiety i ucieczkę
Kiedy policjanci dotarli na miejsce zdarzenia, dzieciak znajdował się wciąż pod samochodem. Żeby uratować dziecko należało podnieść samochód, a do tego potrzeba było wsparcia strażaków i użycia specjalistycznego sprzętu. Dziecko nie odniosło poważnych obrażeń, a trudności z wydostaniem go powstały z tego, że zaczepił się o pokrywę silnika.
To doskonały przykład, który pokazujący jak niewiele trzeba, żeby taka sytuacja mogła zakończyć się tragicznie.