Pierre Gasly nie spełnił oczekiwań Red Bulla i został zesłany do Toro Rosso. Miejsce Francuza zajmie Alexander Albon, który dobrą postawą w tym sezonie zdobył zaufanie Christiana Hornera i Helmuta Marko. Ten ostatni w dosadnych słowach uzasadnił decyzję Red Bulla odnośnie roszady w zespołach Byków.
Francuz przechodził do ekipy Red Bull Racing jako obiecujący kierowca młodego pokolenia. Po całkiem solidnym sezonie w Toro Rosso, Gasly miał spokojnie zdobywać doświadczenie i zabezpieczać tyły rewelacyjnego Holendra.
Nic takiego jednak się nie stało. Podczas ostatniego Grand Prix Węgier to właśnie Pierre Gasly powinien jechać tuż za Verstappenem, aby możliwie jak najdłużej przedłużyć jego szansę na zwycięstwo i maksymalnie blokować zbliżającego się do lidera Red Bulla Lewisa Hamiltona.
Niestety nic takiego się nie stało. Kiedy Verstappen najbardziej potrzebował pomocy swojego zespołowego partnera, ten bez pomysłu błąkał się po torze gdzieś w środku stawki. Ostatecznie zwycięstwo za sprawą genialnej wręcz strategii zespołu świętował Lewis Hamilton. Gasly dojechał dopiero na 6 pozycji, co z pewnością miało ogromny wpływ na decyzję szefostwa zespołu odnośnie cofnięcia go do Toro Rosso.
Teraz sprawę zaskakującego, choć uzasadnionego transferu skomentował sam Helmut Marko, który w Red Bullu piastuje stanowisko doradcy ds. motorsportu.
Helmut Marko: Gasly ma problemy, jadąc wśród innych. Traci pozycje i nie lubi wyprzedzać. Musieliśmy zareagować i dać Albonowi szansę przed końcem sezonu. Pierre przejmie jego miejsce w Toro Rosso. My później ocenimy, kto będzie jeździł obok Maxa w przyszłym roku.